Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hugh Garver.
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skandynawia.
|
Wysłany: Pią 19:13, 22 Paź 2010 Temat postu: Rzędy sklepów. |
|
|
Niektóre nowoczesne, inne kiczowate, jeszcze inne rodem z H.Pottera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hugh Garver.
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skandynawia.
|
Wysłany: Sob 16:31, 06 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Już tylko lekko kropiło. Burza zdecydowanie przechodziła. Hugh szedł powoli brukowana uliczką, wzdłuż sklepów, wracając do Dworku. Gdyby nie jasne włosy i cera, pewnie nie byłoby go w ogóle widać w tę czarną noc. Po ciemku wszystko wydawało się czarno białe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth Charpentier.
Demon.
Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:44, 06 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Eliza obserwowała chłopaka stojąc przy jednym z wielkich okien sklepowych wystaw. Co za niespodzianka. Eliza nigdy z życiu by nie przypuszczała, że może spotkać tutaj kogoś 'znajomego'
-monsieur Garve' -rzekła z starofrancuskim akcentem. Miała ciężki i zmysłowy głos, uciekający trochę do wnętrza gardła, co jednak nie przeszkadzało mu doskonale nosić się po otwartym obszarze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hugh Garver.
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skandynawia.
|
Wysłany: Pon 22:02, 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Hugh odwrócił się i zauważył ją.
-Elizabeth Charpentier...-rzekł i przyjrzał się kobiecie. Odkąd ostatni raz ją widział minęło chyba pół wieku, a ona była wciąż tak samo hipnotyzująca. I piękna.
-nic się nie zmieniłaś.-powiedział i uśmiechnął się szeroko. Wiedział, że się nie obrazi, w końcu była demonem. I to jakim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth Charpentier.
Demon.
Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:07, 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
-ah bien sur.-mruknęła i przyjrzała się mu. Kiedy go ostatni raz widziała miał na sobie zielony prochowiec i mundurowe spodnie, wciśnięte w buty jak u pirata. Trzeba przyznać, teraz wyglądał o niebo lepiej, chociaż jak na nieumarłego, kobieciarza, całkiem nieźle się trzymał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hugh Garver.
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skandynawia.
|
Wysłany: Pon 22:18, 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
-co tutaj robisz.?-zapytał i zaczął prześwietlać ją wzrokiem. Ta kobieta zawsze napawało go pewnego rodzaju przerażeniem, jak i pożądaniem. Ale przede wszystkim, nigdy, ile razy w życiu ją spotkał, nie potrafił z nią rozmawiać. Miała w sobie coś martwego. Jakąś barierę. Demoniczną poświatę. Chociaż różniła się od innych demonów. Zachowywała się jak zwykły nieumarły, z tą różnicą, że co jakiś czas musiała kogoś zabić, by pozyskać jego ciało. Za czym nie przepadała swoją drogą, ale to inna historia. Zadając pytanie miał tylko nadzieję, że nie wybrała sobie kogoś z wioski za cel. Szkoda mu było, tych wszystkich pięknych dziewcząt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth Charpentier.
Demon.
Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:44, 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Elizabeth westchnęła, poprawiła swoją 'małą czarną', białe perły i zdjęła długie, aksamitne, czarne rękawiczki. Powoli je złożyła i wsadziła do maleńkiej, czarnej torebeczki.
-miałam dość tych wampirów z Montmartre-westchnęła i zerknęła na Hugh.
-postanowiłam gdzieś się ruszyć, Nicolas polecał mi Longueville, nie wiem sama czemu...-zamilkła na chwilę. Miała strasznie ciężki, gardłowy akcent, który nie złagodniał mimo upływu lat, ba, wieków.
-późna już pora Monsieur Garve'.-zamilkła znów i spojrzała na ciemną uliczkę. Zawiał wiatr niespokojnie w twarz Elizabeth i Hugh. Kobieta ponownie zwróciła głowę w stronę chłopaka.
-au revoir Monsieur Garve'-rzekła i zniknęła za najbliższym rogiem, nim Hugh zdążył się zorientować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hugh Garver.
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skandynawia.
|
Wysłany: Pon 23:17, 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Hugh nawet nie zauważył kiedy zniknęła. Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale cóż. Nie zdążył. Przeczesał dłonią włosy i ruszył przed siebie, zastawiając się, co może się wydarzyć przez najbliższe tygodnie w Dworku Longueville. Pojawienie się Elizabeth, która sama w sobie, paradoksalnie nie była złym demonem, nie zapowiadało jednak niczego dobrego. Zamyślony skręcił w uliczkę, a nogi same poniosły go na ścieżkę, prowadzącą do Dworku.
[dworek.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abby Morgan.
Pan Polityk.
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hiszpania
|
Wysłany: Pon 18:30, 03 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Było już dobre dziesięć minut po dziewiętnastej. Uliczki Longueville na chwilę ucichły by dać chwilę ludziom na przygotowania do dzisiejszych nocnych szaleństw. Na jednej z przypadkowych ulic zrobiło się dosyć pusto, jedynie starsza para pędziła by zdążyć na kolejny odcinek "Zbuntowanego Anioła"[XD] ... Ale o czym to ja, a tak! Oprócz nich, po ulicy również żwawo kręciła się blondynka.
- Głupi szmugler, gdzie go wcięło? - szeptała nerwowo, chodząc w kółko, co jakiś czas zmieniając kierunek. Po paru minutach jednak usłyszała jak ktoś szura butami i podniosła głowę, ujrzała starca z wielkim plecakiem.
- hola señorita Morgan - powiedział wesoło staruszek zachrypniętym głosem - nic się panienka nie zmieniła.
- Spóźniłeś się - powiedziała oschle i podeszła do niego gdy ten zrzucił plecak z pleców i otworzył go - ale cześć. Chyba nie muszę pytać czy masz coś dla mnie?
- No, señorita. Panienka Antonia mnie nie oszczędza ostatnio, każe mi takie ciężary nosić! Ale to się opłaca, panienka wie? Ona strasznie dużo mi płaci!
- Dobra, dobra, bo ja czasu nie mam! - krzyknęła, ale się opamiętała gdy zobaczyła minę staruszka i ściszyła głos, po czym dodała już milej - proszę o tą paczkę i już mnie nie ma.
Staruszek tylko westchnął, wyjął dosyć duży pakunek i wręczył go blondynie, która miała minę dziecka, które miało zaraz otworzyć swój gwiazdkowy prezent. Starzec nic nie mówiąc, zniknął tak szybko jak się pojawił, a Abby przysiadła na ławce i przyglądała się paczce przez chwilę. Rozejrzała się po okolicy po czym ruszyła w stronę domu.
][Mieszkanie Blondyny.'
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Abby Morgan. dnia Pon 18:54, 03 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hugh Garver.
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skandynawia.
|
Wysłany: Czw 0:03, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Hugh szedł brukowaną uliczką oświetloną wiszącymi lampionikami, a obok niego Abby. Hugh ulokował ręce w kieszeniach i szedł powolnym, spacerowym krokiem. Noc jeszcze młoda, a on lubił delektować się wieczornym wietrzykiem. Uwielbiał, kochał wręcz naturę nocą. Szczerze powiedziawszy, gdyby Abby wywlokła go teraz na spacer nad jezioro, czy do lasu, w ciszy podziwiałby to, co go otacza. Miał w sobie coś z bohatera romantycznego. Natura dawała mu ukojenie, był na nią strasznie wrażliwy, ale na tym kończyły się podobieństwa. Niestety, nie świrował ani nie miał skłonności samobójczych, co wyklucza go z kanonu postaci mogących żyć spokojnie w epoce romantyzmu (chociaż i tak przez nią przebrnął, ale nie lubił tych wszystkich uduchowionych, romantycznych poetów.)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abby Morgan.
Pan Polityk.
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hiszpania
|
Wysłany: Czw 0:21, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Abby szła obok blondyna cicho, teraz tylko ją irytował stukot jej szpilek. Splotła swoje dłonie i kątem oka obserwowała Hugh'a, który najwyraźniej nad czymś rozmyślał.
- Gdzie w ogóle się wybieramy? - spytała, wysilając się na obojętny ton, ale tak naprawdę ciekawość wbijała swe ostre pazurki w jej ciało. Bowiem gdzie taki człowiek jak pan Garver mógł ją porwać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hugh Garver.
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skandynawia.
|
Wysłany: Czw 0:32, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Dopiero po kilku minutach do Garvera dotarło pytanie dziewczyny. Spojrzał na nią i jego oczy wesoło zamigotały.
-tak łatwo dajesz mi się porwać Abby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abby Morgan.
Pan Polityk.
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hiszpania
|
Wysłany: Czw 0:36, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Abby głośno westchnęła po czym spojrzała w oczy blondyna.
- Inne wyjścia nie wydają się już takie ciekawe.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Abby Morgan. dnia Czw 0:40, 06 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hugh Garver.
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skandynawia.
|
Wysłany: Czw 0:42, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Hugh uśmiechnął się i spojrzał w nocne niebo.
-no dziękuję, że w końcu się przyznajesz.-rzekł z nutką ironii. Po chwili dało się słyszeć akordy rytmów uznawanych powszechnie za 'gorące' Hugh poprowadził Abby w jedną z uliczek i kiedy muzyka była już bardzo donośna zatrzymał się przy jednym z drewnianych płotów, odgarnął winogronowe pnącza i z szarmanckim uśmiechem oznajmił iż...
-panie przodem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abby Morgan.
Pan Polityk.
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hiszpania
|
Wysłany: Czw 0:54, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Kiedy usłyszała dobrze znaną jej melodię, w jej oczach pojawiły się małe iskierki, a na twarzy szeroki uśmiech. Nie trzeba było jej powtarzać, w myślach tylko dziękowała Garverowi, że ją tu zabrał. Chwyciła blondyna za nadgarstek i pociągnęła go za sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|