www.dworekprzeznaczenia.fora.pl

Gość

Co miała powiedzieć? Że chciała uciec od codzienności...od nadopiekuńczej matki, która zatruwała jej życie wegetariańskimi potrawami (jednak mimo wszystko Afra kochała tą kobietę za wszystko...za każdą krople potu, to dlatego nie miała serca powiedzieć jej o tym, dlaczego wybrała właśnie tą szkołę, dlaczego wyjechała)? Tak...ciemnowłosa odnalazła skrywane przez matkę listy, a raczej pokaźną kupkę listów od ojca dziewczyny. Afra doskonale pamiętała zdjęcie, które matka skrywała pod poduszką oraz jej łzy.
- Nie wiem... - odparła zgodnie z prawdą, gdyż nadal nie wiedziała, dlaczego okłamała wszystkich dookoła i wyjechała bez pożegnania z kimkolwiek, pozostawiając list. Czyżby tak bardzo zależało jej na odnalezieniu ojca, którego nie znała i w głębi duszy pogodziła się z jego nieobecnością? Czyżby chciała mu powiedzieć jak bardzo go nienawidzi za to, że przez niego Milo cierpi?

Gość

Pod słowami 'nie wiem' kryje się sto rożnych powodów. Gdyby założyć, że w każdym z nich można doszukać się jeszcze jednej setki, mielibyśmy ich 10000. Nic wiec dziwnego, że spośród takiej sumki trudno doszukać się tego konkretnego.
- Jestem tutaj przez Iana. - Powiedziała niepytana. Nie chciała, aby temat umarł śmiercią naturalną.

Gość

Ian. Ze sposobu w jaki rudowłosa wypowiedziała owe imię, Afra mogła wywnioskować, że jest to osoba jej bliska...a nawet bardzo bliska.
- Ian jest Twoim bratem? - zapytała niepewnie, spoglądając na współlokatorkę. Była wdzięczna, że ta nie wypytuje ją o dalszy powód przybycia do dworku, chociaż wiedziała, że wkrótce cała głupia "intryga" wyjdzie na jaw. A jeżeli Milo tutaj przyjedzie i zabierze swoją córkę do Norwegii? Zażąda jej natychmiastowego powrotu?

Gość

- Tak to mój brat. - Uśmiechnęła się Bree. Choć nie był tylko jej bratem, którego mogła denerwować bez końca i bić się z nim do pierwszej łzy. Był także powiernikiem jej największych tajemnic, jedyny, któremu mogła zaufać.
- A ty masz rodzeństwo?

Gość

- Nie... - pokręciła przecząco głową i potarła lekko zaczerwienione oczy. Afra mieszkała jedynie z Milo (matką) oraz wiernym szczeniakiem: Tordenem, który z uwielbieniem wył do księżyca i atakował śnieżne snopy.

[ugh...zero weny...całkowite dno...;/]